Piękna i Bestia - Gra ShadowNova

- Hej, nie moja wina, że jest takiego koloru! - spacał Cię dla zabawy, a potem z powrotem włączył telewizor i przytulił Cię do siebie, mrucząc delikatnie
-[b] No, już się nie mogę doczekać jutra

- Twój kolor mi nie przeszkadza, a nawet go lubię - powiedziałam do niego i całuję go w usta. Wtulam się w niego i mrucze cicho zadowolona

Mężczyzna uśmiechnął się wesoło
- Cieszę się, że Ci nie przeszkadza. Ciężko byłoby go zmienić... Choooociaż, jakby znaleźć jakąś farbę - zażartował

- Tak, przemaluj się najlepiej na różowy, taki neonowy - powiedziałam do niego rozbawiona i przekomarzamy się tak.

- Tylko i wyłącznie pod warunkiem, że Ty pomalujesz się na zielono i walniesz żółte kropki - zaśmiał się, a potem zaczął czochrać Ci włosy i całować w czoło. Urocze... Szybko jednak nadszedł wieczór, a z nim senność po Twojej stronie...

Daję mu szczotkę. - To teraz szczotkuj... Rano to będzie pewnie niemożliwe... - siadam wygodnie by mógł zająć sie moimi włosami i przymykam oczy

- Nie ma problemu - cmoknął Cię jeszcze w czoło i zabrał się do roboty. Szło mu to nadspodziewanie źle, ale był delikatny i praktycznie nie czułaś szarpnięć. Rockruff skorzystał z okazji i od razu wlazł Ci na kolana

No to gładze go po grzbiecie i drapię po zadku, po czym jak włosy są ogarnięte to idę się umyć i wracam sucha i w piżamie. Kładę się na łóżku i ziewam. Czekam na demona jak się ogarnie i położy się obok.

Ten też najpierw poszedł się umyć i wrócił suchy i puszysty jak mało kiedy. Machając ogonem położył się zaraz obok Ciebie, przykrywając Cię kołdrą
- To o której jutro wstajemy? - zapytał

- A o której by wypadało? - wtulam się w niego. I po chwili przesunęłam dłonią po jego włosach. Miło... Wtulam się w niego i zamykam oczy. Ustawiłam budzik na godzine jaką chwiał oczywiście

- Właściwie jak najwcześniej - powiedział i zamruczał - Koło 7 może? Zjemy i ruszymy. Naszym pokemonom po drodze przydałby się trening, zwłaszcza, jeśli mamy pokonać Darkrai'a - dodał, ziewnął i zasnął. Ciebie też dość szybko zmorzył sen. Obudziłaś się tuż przed budzikiem

- Jasne kochanie - i jak gotowe to zamykam oczy. Następnego dnia w takim razie podnosze się, ogarniam i idę zrobić śniadanie. Skoro obudziłam się przed budzikiem to powinnam być całkiem wyspana.

Właściwie jesteś. Wszyscy inni jeszcze śpią. Śniadanie zrobione w ciągu 20 minut. Słyszysz właśnie budzik z Twojego pokoju i z góry schodzi zaspany jak nieboskie stworzenie Tresh. Przecierając oczy patrzy na Ciebie z podziwem
- Ja ledwo wstałem, a Ty już zdążyłaś zrobić jedzonko? Szanuję - ziewnął

- No, wstałam chwilę przed budzikiem - nakładam śniadanie i robię kanapki na drogę, pakuję też zapas karmy dla pokemonów i trochę gryzaków... I ubrania jeszcze... Powinno być ok. I w sumie to demon wczoraj pierwszy raz tak na luzie szedł z ogonem na wierzchu, musi się czuć naprawdę swobodnie w moim domu już

Chyba tak... Albo po prostu poczuł się tak dobrze po tym, jak Ci się oświadczył. Tak czy inaczej przejął ten większy plecak i pogłaskał Cię po głowie
- No, to ruszajmy na nasze ruiny - rzucił raźno